O zmroku opuszcza strychy,
okrąża zarośla, gąszcze.
Łowi sprawny, zwrotny, cichy,
komary, ćmy, chrabąszcze.
Kiedy noc zapada,
wychodzi na łowy,
zwierz to nietchórzliwy,
chociaż zwany...
Ma króciutkie nóżki,
i maleńki ryjek,
chociaż igły nosi,
nigdy nic nie szyje.
Sam buduje sobie domek
drzewo tnąc zębami.
Świetnie pływa. Umie robić
most na rzece oraz tamy.
Duże i piękne są te zwierzęta,
w wysokich górach, w lasach mieszkają.
Żadne z nich zimnych dni nie pamięta,
bo wszystkie smacznie je przesypiają.
To rude zwierzątko,
w dziupli sobie mieszka.
Skacze po gałęziach,
kocha się w orzeszkach.
Ogon, uszy ma i kły
- psa daleki krewny.
W bajkach tylko bywa zły,
w lesie jest potrzebny.
Mieszka w lesie lub na łące,
pogłaskać się nie da.
Gdy się boi stawia kolce,
nocą lubi biegać.
Na wysokich nogach,
z dużymi rogami,
po leśnych mknie drogach,
staje za drzewami.
Krótki ogon, długie uszy
- nie ma go w przedszkolu.
Żyje sobie w leśnej głuszy,
lub kica po polu.
Idę sobie leśną drogą
Czasem gniewnie tupnę nogą
Kolce mam i wzdłuż i wszerz
Kto ja jestem? Właśnie .....
Z drzewa na drzewo bez kłopotu skaczę
Zbieram orzeszki , kiedy je zobaczę
Jestem dumna z kity, co ją rudą noszę
Jak ja się nazywam? Odgadnijcie proszę.
Marek Sławski Co za zwierz po lesie chodzi
I rudą kitą liście zamiata?
Gdy noc ciemna zapada
cichutko do kurników się skrada.
Jestem zgrabna i płochliwa
Jadam trawkę, liście zrywam.
Sierść mam płową, łatkę białą,
A poroże raczej małe.
Jestem zwinna jak panienka.
Kto ja jestem? No? ......
Gdzie spokojne są strumyki
Ścinam drzewa i patyki
Robię tamy, wodę zbieram,
W piękne futro się ubieram
I nie jestem niczyj wróg
Kto ja jestem? No kto? .....
Jestem zawsze bardzo głodny
Mam wilczy apetyt
Złą sławą wśród ludzi
Cieszę się niestety
Smutno mi, że nawet w bajkach
Nie lubi mnie nikt
A ja jestem przodkiem pieska
Nazywam się ....
Ryję ziemię mymi kłami -
- nazywają je szablami.
Dzieci mam w prześliczne paski.
Bardzo kocham te bobaski.
Kto chce krzywdę im uczynić
pozna zemstę dzikiej świni.
Niech na drzewo zmyka w mig,
Wtedy jestem straszny ....
Lubi jagody i żołędzie,
więc sadełko sobie przędzie
W czasie zimowej pory
chowa się do swej nory.
Jego czarno-biała głowa
w lesie dobrze się chowa.
Za kości rzucone
dziękuje ogonem.
Bywa siwy, gniady, kary,
Wozi ludzi i towary.