Kapuśniaczek

Jak wesoły milion drobnych wilgnych muszek,
jakby z worków szarych mokry, mżący maczek,
sypie się i skacze dżdżu wodnisty puszek,
rośny pył jesienny, siwy kapuśniaczek.

Słabe to, maleńkie, ledwo samo kropi,
nawet w blachy bębnić nie potrafi jeszcze,
ot, młodziutki deszczyk, fruwające kropki,
co by strasznie chciały być dorosłym deszczem.

Chciałyby ulewą lunąć w gromkiej burzy,
miasto siec na ukos chlustającą chłostą,
w rynnach się rozpluskać, rozlać się w kałuży,
szyby dziobać łzawą i zawiłą ospą...

Tak to sobie marzy kapanina biedna,
sił ostatkiem pusząc się w ostatnim deszczu...
Lecz cóż? Spójrz: na drucie jeździ kropla jedna,
już ją wróbel strząsnął. Już po całym deszczu.
Julian Tuwim

 (Głosy 12)