Raz Mikołaj skręcił nogę,
zatem nie mógł ruszyć w drogę
i zmartwiony tym widocznie
myślał, co on teraz pocznie.
Tyle dzieci czeka nań!
Pokuśtykał więc do sań.
W czasie drogi lód przykładał
i do siebie wciąż powiadał:
„Mikołaju weź się w garść!
Może ci pomoże maść?”
I tak całą przebył drogę,
równocześnie lecząc nogę.
Wszystko dobrze się skończyło,
choć kłopotów trochę było.
Paczki dzieci otrzymały,
bo Mikołaj jest wspaniały!
zatem nie mógł ruszyć w drogę
i zmartwiony tym widocznie
myślał, co on teraz pocznie.
Tyle dzieci czeka nań!
Pokuśtykał więc do sań.
W czasie drogi lód przykładał
i do siebie wciąż powiadał:
„Mikołaju weź się w garść!
Może ci pomoże maść?”
I tak całą przebył drogę,
równocześnie lecząc nogę.
Wszystko dobrze się skończyło,
choć kłopotów trochę było.
Paczki dzieci otrzymały,
bo Mikołaj jest wspaniały!