Jesień
Jesień jabłka zbiera w sadzie,
zboże młóci na klepisku.
A gdy słońce spać się kładzie,
z wiatrem tańczy na ściernisku.
Jesień grzybów szuka w lesie,
na liliowych wrzosowiskach
a gdy pełny kosz przyniesie,
odpoczywa przy ognisku.
Chłopcy dziś ziemniaki pieką,
na skopanym kartoflisku.
Jesień szary dym rozwleka,
i w płomyków patrzy błyski...
Nad szerokim polem pustym,
ciemne chmury płyną nisko...
Jesień rudą wkłada chustę,
czas jej w drogę zima blisko…
zboże młóci na klepisku.
A gdy słońce spać się kładzie,
z wiatrem tańczy na ściernisku.
Jesień grzybów szuka w lesie,
na liliowych wrzosowiskach
a gdy pełny kosz przyniesie,
odpoczywa przy ognisku.
Chłopcy dziś ziemniaki pieką,
na skopanym kartoflisku.
Jesień szary dym rozwleka,
i w płomyków patrzy błyski...
Nad szerokim polem pustym,
ciemne chmury płyną nisko...
Jesień rudą wkłada chustę,
czas jej w drogę zima blisko…
Październik
Jaskółeczki nie czekały
na jesieni przyjście.
Lecieć chciałyby za nimi
kolorowe liście.
Lecz tymczasem pozostają
w wyzłoconym lesie
aby pięknie wyglądała
złota polska jesień.
Choć to jesień, świerk czy sosna
nie ma złotych igieł,
i choć ptaki odleciały
raźno ćwierka szczygieł.
Dziobie ziarnka suchych ostów,
barwami się mieni,
jakby sobie nic nie robił
z tej całej jesieni.
na jesieni przyjście.
Lecieć chciałyby za nimi
kolorowe liście.
Lecz tymczasem pozostają
w wyzłoconym lesie
aby pięknie wyglądała
złota polska jesień.
Choć to jesień, świerk czy sosna
nie ma złotych igieł,
i choć ptaki odleciały
raźno ćwierka szczygieł.
Dziobie ziarnka suchych ostów,
barwami się mieni,
jakby sobie nic nie robił
z tej całej jesieni.