Wiersze o wiośnie

Utopimy Marzannę

Utopimy Marzannę szkaradną.
niech z nią troski zimowe przepadną.

Już zrobione wiosenne porządki,
sprzątnęliśmy wszystkie kątki.

Jeszcze chłodno, jeszcze błoto na razie,
lecz na wierzbach widziałam dziś bazie.

A wczoraj widziałam przebiśnieg,
wkrótce pierwsze rozwiną się liście.

Chodźmy, chodźmy Marzannę wyrzucić!
Niech śnieg z mrozem już nie wróci.

Pójdziemy wesoło ze śpiewem radosnym
bo dziś musimy poszukać wiosny.

Weźmy się za ręce, gdy wiosnę spotkamy.
niech widzi jak ładnie chodzimy parami.

Piosenka motylka

Gdy wiosenne słonko
zbudzi w lesie kwiaty.
Lata nad kwiatami
motylek skrzydlaty.
Pachnie koniczynka,
polna róża, dzwonek.
Siądę, niech odpoczną
skrzydełka zmęczone.

Pierwszy kwiat wiosny

Przebiśniegi białe
pierwsze zakwitają,
zieloną łodyżką
śniegi przebijają.

Śnieg wokół topnieje.
Kwiatuszek się chwieje,
wiosna go wołała,
sukienkę mu dała!

Kwiecień

Ledwo pierwsze i nieśmiałe
kwiatki z sobą niesie
a już - widzisz samochwałę! -
- dumnie kwiatem zwie się.

Ale może i ma rację,
bo w pustym bezkwieciu
on najpierwszy wczesny fiolet
sasanek rozniecił,

on przylaszczki deszczem poi,
słońcem opromienia,
więc ma chyba pełne prawo
do swego imienia.

Dużo łatwiej by mu było
w ciepłej porze letniej,
kiedy kwiatów mnóstwo wokół
nazywać się kwietniem!

Ile głosów w lesie

Gdy się wsłuchasz w leśną ciszę,
Tysiąc głosów możesz słyszeć:
śpiewa wilga, komar bzyka,
świerszczykowa gra muzyka,
strumień nuci swą piosenkę,
złota pszczoła leci z brzękiem,
szumią drzewa, dzięcioł stuka,
kukułeczka w gąszczu kuka.
Bąk kosmaty huczy basem,
mała żabka skrzeknie czasem,
stuk! - O ziemię szyszka stuknie,
trzaśnie głucho gałąź sucha.

Tysiąc głosów w lesie słyszy,
kto uważnie umie słuchać.

Motyl

Nad łąką fruwał motyl
i odpoczywał na kwiatach.
Chciał go złapać chłopczyk,
ale go nie złapał.
I chciał go uczony schwytać
do swojej kolekcji.
I dziewczyna chciała
uwięzić go we włosach.
Klaskała w dłonie: Chodź, chodź.
A motyl: Nie, nie.
Zawołałam: Leć, leć.
A motyl: Tak, tak.

Pierwszy motylek

Pierwszy motylek wzleciał nad łąką,
w locie radośnie witał się ze słonkiem.
W górze zabłądził w chmurkę i mgiełkę
sfrunął trzepocząc białym skrzydełkiem.

A gdy już dosyć miał tej gonitwy
pytał się kwiatków, kiedy rozkwitły?
Pytał się dzieci, kiedy podrosły?
Tak mu upłynął pierwszy dzień wiosny.

Koncert szpaka

Usiadł szpak na skraju budki,
wygwizduje ptasie nutki.
A świerszcz woła głosem cienkim:
- szpaczku, naucz nas piosenki!
Szpak nie słucha i w zapale,
wesolutko gwiżdże dalej...
Piosnka jedna, druga, trzecia...
Skończył koncert i odleciał...